top of page

Gdzie się człowiek nie obejrzy tam ...

... chuje. Zaczynając od niby ważnych głów państw, poprzez szefów rządów, potem jakieś ekscelencje, eminencje, wielebności, niżej w mieszczaństwie "Panowie" i "Panie", prezesi, dyrektorzy, następnie "vice-do-spraw", kierownicy, referenci, magistrowie, licencjaci, maturzyści i przedszkolaki, też. A gdzie tu w tym wszystkim człowiek?

Zatem otaczamy się chujami: ty, ja, my wszyscy. Może nawet sami jesteśmy chujami, bo nie jedno w życiu zmajstrowaliśmy i za nie jedno możemy się wstydzić. Tak czy inaczej, chujem się jest a nie bywa. Moja lista chujów jest długa i to są jedyne chuje, których nie lubię. Jak ktoś się na niej znajdzie, to ma przechlapane. Być może i sam jestem na takiej liście u kogoś? tego nie wiem. Wiem natomiast, że mówię "dzień dobry" sąsiadom, wyrzucam śmieci tam, gdzie należy, płacę podatki, nie zabijam i nie kradnę, uczę się w dobrej szkole, mam paczkę fajnych znajomych, jeżdżę na rowerze pół tygodnia i spotykam się na seks. Czyli chyba jestem normalny, co?

bottom of page